Nie będę ukrywać, jestem miłośniczką jego kuchni, a zwłaszcza serii 'Jamie at home', sezon 1.
Proste i błyskawiczne przepisy bez żadnej skomplikowanej filozofii.
Dynię jadłam w tym roku po raz pierwszy i natychmiast stałam się jej fanką .
Składniki:
- z dwie laski selera naciowego
- dwie marchewki
- duży ząbek czosnku
- 2 cebule ( w jego przepisie za mało jest cebuli jednak, jak na mój gust, więc następna zupa w moim wydanie będzie wybitnie dyniowo - cebulowa, z resztą decyzję poparli także domownicy, odwrotu nie ma :)
- bulion ( bulion na szybko też można zrobić, dwa skrzydełka np., jarzynka, cebula, wstawiam na ogień i w międzyczasie mocuję się z dynią )
- świeży rozmaryn
- chleb na grzanki
- szczypiorek
- sól i pieprz
Składniki na pierwszym planie wrzucam do garnka, na rozgrzany olej. Będę potem zupę miksować, więc nie jest ważne jak je pokroję. Solę, pieprzę i dodaję rozmaryn. I niech się składniki delikatnie podsmażą.
Jeśli czuć już czosnek, wrzucam dynię.
Zalewam wszystko rosołem, tak żeby składniki przykryć i na małym ogniu sobie gotuję, do miękkości.
Nie wiem, ile czasu mi to zajmuję. Być może jakieś pół godziny, jeśli z małego ognia, przejdę na średni. Miksuję. Dodaję jeszcze czosnek, bo jest mi za mało, doprawiam.
Podaję z grzankami, kukurydzą ugotowaną jeszcze z poprzedniego dnia , drobno pokrojona cebulą i szczypiorkiem. Tak doprawiona zupa wspaniale smakuje. Niebo w gębie, a jeszcze na gorąco. Wow.
Smacznego !!!! Ewa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz